O tak! W końcu po bardzo bardzo długim czasie udało mi się znowu znaleźć odrobinę czasu na chlapanie, darcie i klejenie. Co prawda przestrzeń wokół zmienia się wówczas w artystyczny nieład, ale satysfakcja z ukończonej pracy gwarantowana. A oto finalna postać blejtramu, za który wczoraj chwyciłam, wykorzystując przy tym kartkę z włoskiego kalendarza kupionego parę lat temu.
Pozdrawiam cieplutko :)